384. Milcząca żona Karin Slaughter

 

Ilość stron: 520
Wydawnictwo: HarperCollins
Rok wydania: 2020
Ocena: 8/10

       "Milcząca żona" to dziesiąty tom z serii Will Trent. Nie miałam wcześniej styczności z żadną z książek tej autorki, jednak doczytałam, że książki można czytać bez większej znajomości poprzednich. Dlatego też dopiero od dziesiątej części zaczęłam poznawać historię śledczego Willa Trenta i lekarki sądowej Sary Linton.  
        Akcja powieści rozpoczyna się od śledztwa w sprawie zamieszek w więzieniu stanowym. To właśnie tam jeden z głównych bohaterów Will, natyka się na niepokojące informacje. Osadzony w więzieniu o średnim rygorze Daryl Nesbitt twierdzi, że został niesłusznie oskarżony i skazany za zabójstwo, którego nie popełnił. Mężczyzna twierdzi, że został wrobiony przez "złe gliny" i domaga się wznowienia śledztwa. Osadzony twierdzi, że zamknięto niewłaściwego człowieka, a seryjny morderca nadal przebywa na wolności. Jego twierdzenie zbiega się w czasie z zaginięciem kolejnej młodej kobiety. Will i Sara wznawiają śledztwo i wracają wspomnieniami do makabrycznych napaści seksualnych sprzed lat. Im więcej szczegółów i nieścisłości spotykają, tym bardziej przeszłość i teraźniejszość się przeplatają. 
        Książkę czytało mi się początkowo opornie ze względu na małą czcionkę i dosyć długie rozdziały. Występowało tutaj wielu bohaterów, padało wiele nazwisk, a chronologia była zaburzona. Akcja rozgrywała się zarówno w przeszłości jak i w teraźniejszości i czytanie wymagało skupienia, by połączyć wątki i nazwiska. Główni bohaterowie, czyli Will, Sara, Amanda i Faith próbują rozwiązać sprawy sprzed dziesięciu lat, znaleźć motyw i złapać prawdziwego zabójcę, który nadal krzywdzi kolejne kobiety. Autorka sprytnie wymyśliła całą historię od początku do końca. Każde wydarzenie nie działo się przypadkiem, czytelnik wraz z policjantami szedł po nitce do kłębka. Pisarka nie oszczędza w mocnych opisach ciał ofiar, nie raz miałam ciarki czytając o niezwykłym okrucieństwie, jakie je spotkało. 
        Podsumowując, "Milcząca żona" to złożona i dynamiczna opowieść, która bardzo szybko mnie wciągnęła. Książka jest gruba, ma ponad pięćset stron, ale każdy napisany rozdział miał znaczenie. Już dawno nie czytałam tak dobrego thrillera i dalej mam zamiar zgłębiać twórczość Karin Slaugter.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins
        


Komentarze

Prześlij komentarz