Ilość stron: 190
Wydawnictwo: Lucky
Rok wydania: 2015
Ocena: 7/10
Wydawnictwo: Lucky
Rok wydania: 2015
Ocena: 7/10
"Ale pamiętaj, że życie to nie książki, które tak namiętnie czytamy."
Anabel nigdy nie rozpieszczało życie, choć we wczesnym dzieciństwie była radosną dziewczynką. Potem jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym, a ona trafiła pod opiekę ciotki. Po tym traumatycznym zdarzeniu stała się wycofana, żyjąca w swoim świecie i apatyczna. Wydawać by się mogło, że w dziewczynie nie ma nic godnego uwagi, jednak nowy uczeń Aleksander i tak zwraca na nią uwagę. Jest on typem takiego chłopaka, który przyciąga spojrzenia wszystkich przedstawicielek płci żeńskiej, uroku dodaje mu tajemniczy styl bycia.
Anabel nigdy nie rozpieszczało życie, choć we wczesnym dzieciństwie była radosną dziewczynką. Potem jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym, a ona trafiła pod opiekę ciotki. Po tym traumatycznym zdarzeniu stała się wycofana, żyjąca w swoim świecie i apatyczna. Wydawać by się mogło, że w dziewczynie nie ma nic godnego uwagi, jednak nowy uczeń Aleksander i tak zwraca na nią uwagę. Jest on typem takiego chłopaka, który przyciąga spojrzenia wszystkich przedstawicielek płci żeńskiej, uroku dodaje mu tajemniczy styl bycia.
Po jakimś czasie ich znajomość zaczyna się rozwijać, a ja niestety cały czas dostrzegałam uderzające podobieństwa do "Zmierzchu". Niby główna bohaterka wyśmiewa wampiry i tanie romanse paranormalne, a sama po krótkim czasie zakochuje się w atrakcyjnym mężczyźnie. Dodatkowo podejrzewa, że nie jest on do końca zwykłym człowiekiem.
Postacie w tej powieści nie są jakieś szczególnie wyróżniające się: zwykła, szara nastolatka i największy przystojniak w szkole. Zalatuje zwykłym romansem, prawda? Ja też tak początkowo myślałam i nie spodziewałam się za wiele po tej książce. Jednak ta autorka od tej pory staje się moją idolką. To, co zrobiła w zakończeniu tak mnie zaskoczyło, że nie mogłam uwierzyć w to, co czytam! Przyznam, że nie spotkałam się z takim genialnym zakończeniem fabuły w żadnej książce młodzieżowej. Nie dość, że zupełnie niespodziewane, to jeszcze z dreszczykiem grozy. Po prostu się rozpływam.
Podsumowując, "Gwiazdę Wschodu" polecam jak najbardziej. Czyta się ją przyjemnie, a że nie jest gruba, to pozycja idealna na jeden wieczór. Myślę, że spodoba się miłośnikom niespodziewanych zwrotów akcji. I pamiętajcie, czytając ją nie dajcie się zwieść, bo tu nic nie jest takie, jakie się wydaje na pierwszy rzut oka.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Lucky
bonito.pl
empik.pl
matras.pl
lubimyczytac.pl
granice.pl
bonito.pl
empik.pl
matras.pl
lubimyczytac.pl
granice.pl
Totalnie mnie zachęciłaś! Po przeczytaniu Twojej recenzji mam ochotę od razu zabrać się za tę książkę :D Uwielbiam niespodziewane zakończenia i zwroty akcji, więc sądzie, że ta książka może mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Kiedy pierwszy raz spojrzałam na okładkę pomyślałam "Co to? Nowa okładka Zmierzchu?" później czytam twoją recenzje i czytam, że zauważyłaś podobieństwa do Zmierzchu czytając "Gwiazdę Wschodu" xD książkę uratowała tylko wysoka ocena ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=0
Brzmi zachęcająco. Taka szybka, niezobowiązująca lektura! :D Idealna na jesienne, dłuuugie wieczory. Jak wpadnie w moje ręce pewnie pochłonę w jeden dzień:) Jak gdzieś dojrzę to chętnie przeczytam:) Buziaki!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Podobna do Zmierzchu powiadasz? :D To nawet z okładki widać, i ja nie mam najmniejszej ochoty :D Zwłaszcza właśnie po tym fragmencie recenzji, gdy ją porównujesz do Zmierzchu xd
OdpowiedzUsuńNo, skoro jest krótka to może kiedyś przeczytam xD.
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, może kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńWczoraj byłam o krok od kupienia jej, jednak wygrała Colleen Hoover " Maybe Someday". Jestem pewna, że nie długo i "Gwiazda Wschodu" zasili szeregi mojej biblioteczki bo powieść przypadła mi do gustu ;D
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że bardzo mnie zachęciłaś. Podoba mi się to, że nie jest to długa książka i czyta się ją przyjemnie, bo teraz w roku szkolnym nie mam tak dużo czasu na czytanie, więc takie tytuły na jeden wieczór będę idealne w tym czasie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Nie mam zaufania do polskich autorów, a ta okładka aż za bardzo przypomina mi szatę graficzną ''Zmierzchu''. Dlatego raczej odpuszczę sobie tę historię.
OdpowiedzUsuńNiestety nie sięgnę raczej po tą pozycję, ponieważ bardzo nie lubię książek o tematyce "Zmierzchowej". Aczkolwiek bardzo dobra recenzja ^^. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńhttp://zyjemyioddychamymarzeniami.blogspot.com/