345. Dom ziemi i krwi Sarah J. Maas

Dom Ziemi i Krwi. Księżycowe Miasto. Tom 1.1 - Maas Sarah J ...

Ilość stron: 555
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2020
Ocena: 7/10


             Sarah J. Maas moje uwielbienie zyskała dzięki takim seriom jak Szklany tron oraz Dwory. Dlatego tak bardzo ucieszyłam się, że w Polsce wychodzi jej najnowsza powieść z zupełnie nową historią i nowymi bohaterami.
            Bryce Quinlan jest mieszańcem, w połowie człowiekiem i w połowie Fae. Jest młodą dziewczyną, która za dnia pracuje w galerii z magicznymi antykami, a nocami szaleje w klubach i bawi się z przyjaciółmi. Razem z najlepszą przyjaciółką Daniką mieszka w cieszącej się nienajlepszą sławą kamiennicy i czerpią garściami z dobrodziejstw, jakie oferuje Lunathion. Ponadto Danika należy do Wahaty Diabłów, pilnuje porządku i w być może w przyszłości zostanie potężnym przywódcą. Ich beztroskie życie w pewnym momencie się zachwiało, gdy na wolność wyszedł groźny przestępca, którego niegdyś schwytała właśnie Danika. Grupa obawia się, że mężczyzna może pragnąć odwetu. 
            Świat Bryce ostatecznie legł w gruzach, gdy pewnej nocy po powrocie z świetnej imprezy zastaje mieszkanie całe w krwi. Zastaje w nim brutalnie zamordowanych przyjaciół i czuje, że jej cząstka umarła razem z nimi. Od tej pory dziewczyna zostaje wciągnięta w śledztwo dotyczące tej sprawy i kilku innych morderstw, które są z nią powiązane. Jej partnerem i zarazem ochroniarzem zostaje owiany złą sławą Hunt, anioł, który odebrał życie wielu istnieniom. Mężczyzna jest zmotywowany, by odkryć sprawcę, gdyż ma w tym swój ukryty cel, a Bryce pragnie złapać prawdziwego zabójcę swoich przyjaciół. 
            Sarah J. Maas brutalnie wrzuca czytelnika do zupełnie nowego świata, który rządzi się własnymi prawami, jest złożony i skomplikowany. Już na samym początku poznajemy szereg postaci, co dodatkowo mnie przytłoczyło. Trudno było mi się odnaleźć w tych wszystkich domach, przywódcach i żyjących tam stworzeniach. Z każdym kolejnym rozdziałem powoli przyzwyczajałam się do nowego podziału świata i tego, kto jest kim. Początkowe zagubienie przerodziło się w ciekawość, co będzie dalej. Spodobał mi się bowiem wątek kryminalny i tropienie zabójcy. Miałam jednak spory problem z postacią Bryce Quinlan. Łapałam się na tym, że nieustannie porównuję ją do Feyry i Cealeny. Bryce jest imprezowiczką, która lubi dobrze wyglądać, lubi potańczyć, pić alkohol i brać narkotyki. Owszem, jest to typowe dla młodej dziewczyny, która lubi się bawić, ale jednocześnie czułam, że jest emocjonalnie niedojrzała, albo jest pozerką, która skrywa głęboko swoją prawdziwą naturę. Postacią, która najbardziej mnie zaintrygowała był oczywiście Athalar oraz Ruhn - przyrodni brat głównej bohaterki. Polubiłam również Lehabah, ognistą zjawę, która strzegła biblioteki w galerii. Postaci jest naprawdę sporo, ale trudno jest mi je wszystkie oceniać, gdyż ledwie je poznałam. Sądzę, że potrzebuję trochę czasu, by bardziej się z nimi zżyć, by mieć sympatie i antypatie. "Księżycowe miasto" to powieść urban fantasy, w której znajdziemy przekleństwa, alkohol, seks, narkotyki. Wydaje mi się, że jest skierowana do bardziej dorosłego czytelnika, którego takie rzeczy nie będą raziły. 
            Ta część zakończyła się w całkiem ciekawym momencie, mam nadzieję, że wiele wątków wyjaśni się w części drugiej, na którą czekam. "Dom ziemi i krwi" to historia z potencjałem, która mam nadzieję będzie równie dobra, jak poprzednie historie tej autorki. 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Uroboros

Komentarze

  1. Poluje na nią niczym przyczajony tygrys w zaroślach. Czekam na 2 tom i kupię je razem, bo nie lubię kiedy ktoś przerywa w najlepszym momencie opowiadanie ;) Dziękuję za recenzje i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zdecydowanie najlepiej przeczytać je jedna po drugiej :)

      Usuń
  2. Słyszałam o tej książce i zastanawiam się nad jej przeczytaniem :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że warto przeczytać, historia jest intrygująca :)

      Usuń
  3. Też początkowo czułam się przytłoczona tymi wszystkimi domami i hierarchia. Nie rozumiałam, kto komu podlega i jakie są zasady przynależności do Domu. Potem jednak wszystko się ładnie ułożyło i taka kreacja świata bardzo mi się spodobała, bo świadczyła o niezwykłej wyobraźni autorki oraz o tym, że łożyła w jego tworzenie bardzo dużo serca. Zgadzam się, że początkowo niewiele dowiadujemy się o poszczególnych postaciach, ale to się zmienia w drugiej części. Tam dopiero jesteśmy w stanie pokochać wszystkich bohaterów i odkryć ich prawdziwa naturę. Obie części szalenie mi się podobały i nadal nie umiem wydostać się ze świata, który stworzyła Maas. Do tego druga część obfitowała w tak wiele emocji uczuć oraz zwrotów akcji, że czytałam ją z zapartym tchem. Zdecydowanie najlepsza powieść Maas, jaka napisala do tej pory.

    Pozdrawiam,
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nowy świat jest złożony i potrzeba czasu, żeby się z nim oswoić. Każdy kolejny rozdział przynosił nowe niespodzianki, a bohaterowie coraz bardziej zaskarbiali sobie moją sympatię ;) Widać, że Maas włożyła dużo wysiłku i napisała rzeczywiście fantastyczną opowieść :)

      Usuń
  4. A ja do Dworów nie mogę się przemóc, kocham Szklany tron, bardzo podoba mi się ta seria, a przy pierwszym tomie Dworów dotarłam do 15 strony i prawie usnęłam xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Dwory to książki dla wytrwałych :) Jak to na początku każdej książki fantasy, najpierw powoli poznajemy świat i bohaterów. Zapewniam Cię, że potem czytelnik nie ma ani chwili oddechu, mam nadzieję, że kiedyś zmienisz zdanie i przekonasz się do Dworów :)

      Usuń

Prześlij komentarz