Ilość stron: 359
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2009
Ocena: 9/10
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2009
Ocena: 9/10
Stało się coś, czego Panem nie przewidziało. Po historii z trującymi jagodami władze musiały po raz pierwszy w historii Głodowych Igrzysk ogłosić dwójkę zwycięzców. Mimo, że Katniss i Peecie udało się przetrwać, to bezwzględny prezydent nie puści im tego płazem. Aby okiełznać emocje, jakie zapanowały w dystryktach muszą grać rolę zakochanych i udawać, że ich postępowanie było wynikiem tylko i wyłącznie młodzieńczej miłości. Jako, że powoli zbliżają się Igrzyska Ćwierćwiecza, to powinni przygotowywać się do roli mentorów, jednak Snow zaplanował inne, większe widowisko, które wstrząsnęło wszystkimi żyjącymi zwycięzcami.
Tak jak w poprzedniej części postać Katniss mnie zachwyciła. Bardzo podobała mi się jej determinacja, poświęcenie i choć kreuje się ona na dziewczynę, którą ciężko polubić, to i tak ma ona rzesze swoich fanów. Co do męskich postaci, to już kilka osób pytało mnie czy jestem Team Petta czy Gale. Otóż zaskoczę Was i powiem, że to Finnick Odair nieodwołalnie skradł moje serce! Początkowo autorka przedstawiła go jako zadufanego w sobie, przystojnego i kapryśnego mężczyznę, ale nawet to nie zraziło mnie do tej postaci, wręcz przeciwnie. Kolejną bohaterką, która zwróciła moją uwagę była Joanna Mason. Ta dziewczyna jest tak charyzmatyczna i sarkastyczna, że nie sposób jej nie polubić. W tej części pojawiło się sporo fantastycznych bohaterów i mam nadzieję, że ich losy nadal będą kontynuowane w "Kosogłosie".
Co do akcji, to pani Collins oczywiście mnie nie zawiodła. Już po przeczytaniu kilku rozdziałów tak mnie wciągnęła do swojego świata, że z zapartym tchem śledziłam dalsze wydarzenia. Muszę przyznać, że bardzo rzadko mi się to zdarza, ale podczas zagłębiania się w tą lekturę miałam ciarki na plecach. To jedynie kolejny dowód na to, że trylogia o "Dziewczynie, która igra z ogniem" to prawdziwe arcydzieło i jeżeli ktoś jeszcze jej nie czytał, to zachęcam, bo odmieni ona Wasze życie!!
O tak, W pierścieniu ognia jest zdecydowanie fenomenalne i wspaniałe, zresztą tak jak pozostałe dwie części. Suzanne Collins mistrzowsko to wykonała i jest jedną z moich ulubionych autorek. Jeny, aż nabrałam ochoty na ponowne przeczytanie całej trylogii :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Czytając twoja recenzje uświadomiłam sobie, że już tak blisko do premiery filmu Kosogłos 2. nie mogę się doczekać. ^^
OdpowiedzUsuńhttps://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Przede mną dopiero Igrzyska w perspektywie najbliższych trzech tygodni :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam "W Pierścieniu ognia", to chyba moja ulubiona część tej trylogii <3. A w dodatku niedługo premiera drugiej części Kosogłosa! Czego chcieć więcej? :D Pozdrawiam! /Claudie
OdpowiedzUsuńPamiętam, było to jakoś w grudniu 2014, kiedy zaczęłam swoją przygodę z Igrzyskami. Cudowna trylogia (oczywiście mówię o książkach), ale trzecie część jakoś najmniej mi się podobała.
OdpowiedzUsuńMoje ukochane Igrzyska Śmierci <3 A już niedługo Kosogłos wchodzi do kin i nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuńŁAAAAAA. Igrzyska <3.
OdpowiedzUsuńHehe, Finnicka i tak wszyscy kochamy :D.
Mimo wszystko ja się nie do końca mogę przekonać do Joanny :P.
Koniecznie bierz się za Kosogłosa, rozpiernicza system, jak by powiedziała Anita ;D!
City of Dreaming Books
Mimo, że początkowo byłąm do nich nastawiona na NIE to pokochałam każdą część Igrzysk i te papierową i te filmową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Uwielbiam <3. Moim zdaniem "W pierścieniu ognia" to najlepsza część z całej trylogii ;).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię "Igrzyska Śmierci" całą trylogię, ale chyba nie aż tak, jak Ty :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na liście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ach, tu się pojawia mój kochany Finnick! To moja ulubiona postać z całej trylogii! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą trylogię, a druga część naprawdę podniosła poprzeczkę! Finnick to cudownie wykreowana postać, nie da się chyba go nie lubić ;) Nie mogę już doczekać się ekranizacji ostatniego filmu na podstawie tych książek, bo je też bardzo cenię !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Z tego co pamiętam zaczęłam czytać ''W pierścieniu ognia'', ale przerwałam i do tej pory się ponownie nie wzięłam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Igrzyska Śmierci", ale moją ulubioną częścią był chyba "Kosogłos" ^^. Cieszę się, że podoba Ci się ta seria i nie mogę doczekać się recenzji ostatniej części ;). Pozdrawiam gorąco :).
OdpowiedzUsuńhttp://zyjemyioddychamymarzeniami.blogspot.com/