154. Dziedzictwo ognia Sarah J Maas

Ilość stron:653
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2015
Ocena: 7/10


   Pokonana i pogrążona w żałobie Celaena Sardothien zostaje wysłana do Wendlyn. Kapitan gwardii Chaol sądzi, że jego ukochana będzie tam zabezpieczona przed gniewem króla Adarlanu, jednak nie wie, że dopiero w tym kraju zabójczyni stanie przed ważnym zadaniem i pozna swoją spuściznę. Na miejscu spotyka Maeve, królową Fae, której musi zademonstrować swoje magiczne zdolności, by ta zgodziła się odpowiedzieć na nurtujące dziewczynę pytania. W tym celu Celaena trafia pod opiekę Rowana, nieśmiertelnego wojownika, który nie ma dla niej litości i trenuje ją do utraty tchu. Tymczasem w Adarlanie Chaol zawiązuje sojusz z Aedionem, generałem o wielu twarzach i tajemnicach, który pragnie odzyskać i służyć swojej ukochanej królowej Aelin. Z kolei książę Dorian robi wszystko, by zataić przed okrutnym i rządnym jeszcze większej władzy ojcem swe nadnaturalne zdolności. Nie jest to jednak łatwe w kraju, w którym magia została surowo zakazana. 
   Po dramatycznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w poprzednim tomie spodziewałam się, że Celaena nie odpuści i bez wahania stanie do walki z królem, by uwolnić lud spod jego jarzma. Niestety dziewczyna popadła w apatię, jej zadziorny charakter uległ zmianie i trudno było mi rozpoznać w niej tę samą rezolutną zabójczynię. Dziewczyna przez większość książki skupiała się na wykańczających treningach, by opanować ogień, którym władania tak się obawia. Ponadto snuje rozmyślania nad swoją tajemniczą przeszłością, utraconą koroną i cierpieniu, którego doświadczyła już jako dziecko. W serii pojawiła się kolejna męska postać, która z pozoru została wykreowana w taki sposób, by czytelniczki zapałały do niej uczuciem. Rowan jest wielkim wojownikiem, ma za sobą tysiące bitew, jest oschły, bezwzględny i nieprzystępny dla innych ludzi. Wzbudza w Celaenie mieszane uczucia, raz ma ochotę rozszarpać go na kawałki, a raz marzy, by był dla niej ostoją i przyjacielem. Ja niestety od samego początku zapałałam do tego groźnego Fae niechęcią. Jego sposób bycia i charakter nie przypadł mi do gustu. Mam wrażenie, że był marnym zamiennikiem Chaola i Doriana, których szczerze mówiąc ogromnie mi brakowało u boku zabójczyni. Owszem mieli swoje rozdziały, jednak ich losy troszkę się rozeszły i każdy z nich próbował ukryć swoje sekrety. Dopiero w końcowej fazie powieści ten cudowny duet połączył swoje siły i od razu nabrałam większej ochoty na czytanie. Może nie jestem zawiedziona, ale raczej zaskoczona tym, jak Sarah J Maas zdecydowała się tym razem poprowadzić akcję. Nie pędziła jak zwykle błyskawicznie, jednak rozwijała się powoli i stopniowo. Można to wytłumaczyć wieloma zaprezentowanymi wątkami, które nie raz były skomplikowane. Czasem jednak czułam się nimi znużona, ale nie zmienia to faktu, że jest to seria Szklany tron, a ona nie ma prawa być nudna. Całe szczęście, że w końcówce autorka dała z siebie wszystko i czytałam ją z zapartym tchem. Kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw i jestem ogromnie zaintrygowana tym, jak potoczą się dalej losy moich ulubionych bohaterów.
   Podsumowując, może i "Dziedzictwo ognia" nie było tak porywające jak poprzednie części, ale bez wątpienia wyjaśniło czytelnikom sporo istotnych spraw. Myślę, że była to taka przejściowa część, by przygotować wszystkich na jeszcze więcej akcji, magii i niebezpiecznych przygód. Gorąco polecam tę serię fanom fantastyki, rozbudowanej fabuły i świetnie wykreowanych postaci, bowiem sprawi ona, że bardzo szybko staniecie się zwolennikami twórczości Sarah J Maas.
  

Komentarze

  1. Jeszcze nie miałam okazji czytać żadnej książki autorki i pewnie nie prędko się to zmieni. Ostatnio jakoś nie mam po drodze z fantastyką.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bardzo chciałabym w końcu przeczytać tę serię...jakoś mnie do niej ciągnie...i myślę, że warto! :)
    pozdrawiam!
    włóczykijka z marcepanowych recenzji

    OdpowiedzUsuń
  3. Narazie to mam zamiar przeczytać pierwszą część, zbieram się z tym kd dosyć długiego czasu. Jednak moj portfel w tej chwili płacze😢😢😢
    Zapiskizgredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie mogę zabrać się za ten tom.
    Pozdrawiam ;)
    czytaniewekrwii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie twórczość tej pani jest dla mnie nieznana, jednak długo tak nie pozostanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Maas! Wyczekuję z niecierpliwością na każdą jej książkę!

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja akurat bardzo polubiłam Rowana! A szczególnie w końcowej fazie ksiażki :> Ogólnie cała konstrukcja fabuły bardzo przypadła mi do gustu :>
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, bardzo chciałabym przeczytać tę część, nawet jeśli jest taką przejściową :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta część jeszcze przede mną, ale już nie mogę się jej doczekać, mimo że akcja jest nieco wolniejsza niż w poprzednich tomach ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz