159. Malfetto. Drużyna Róży

Ilość stron:420
Wydawnictwo:Zielona Sowa
Rok wydania: 2016
Ocena: 8/10


    Adelina Amounteru w dzieciństwie została naznaczona Mrocznym Piętnem, a niedawno dowiedziała się, że włada potężną mocą. Niestety drużyna Sztyletów, do których należała przez jakiś czas uznała ją za zdrajczynię, a okrutny los mężczyzny, który był drogi jej sercu sprawił, że dziewczyna została pozbawiona wszelakiego szczęścia. Główna bohaterka wraz z młodszą siostrą Violettą uciekła z rodzinnego kraju, gdyż tam ludzie im podobni ponoszą śmierć za swoje skazy. Ponadto Adelinę ściga Teren Santoro, dowódca Inkwizycji, który pomimo tego, że sam jest Malfetto, to poprzysiągł sobie, że nie spocznie dopóki jej nie zabije. Iluzjonistka, w której sercu zapanował mrok i żądza zemsty za cel podróży obiera sobie odnalezienie innych ludzi obdarzonych potężnymi mocami, by wraz z nimi obalić królową, zemścić się na wrogach oraz uwolnić Malfetto od cierpień. W ten oto sposób na jej drodze staje barwna postać złodziej Magiano, który widzi w niej sojusznika z potencjałem i obiecuje pomoc. Również jej dawni przyjaciele nie próżnują i także mają wielkie plany, które może pokrzyżować Biała Wilczyca, dlatego nie unikną oni decydującego starcia.
   Przyznam, że po lekturze pierwszego tomu nie byłam zbyt przekonana do tej trylogii. Owszem pomysł oraz nakreślona historia były dość oryginalne, jednak miałam wrażenie, że czegoś tam brakowało. Na szczęście zdecydowałam się sięgnąć po kontynuację i tym razem otrzymałam od autorki powieść napakowaną akcją. Tutaj dosłownie czytelnik nie ma chwili na to, by się w jakikolwiek sposób nudzić. Wydarzenia toczą się błyskawicznie, a jednocześnie w taki sposób, że nie ma możliwości, by się w nich pogubić. Byłam tą przemianą  pozytywnie zaskoczona i z jeszcze większą ochotą zagłębiałam się w tę historię. To, co jest kolejnym ogromnym plusem, to kreacja głównej bohaterki. W książkach młodzieżowych najczęściej jest ona ułożoną nastolatką, którą spotyka coś złego, przechodzi przemianę i postanawia walczyć z siłami zła. Marie Lu wyszła poza ten schemat i stworzyła Adelinę Amounteru. Dziewczyna posiada zdolność wywoływania iluzji, która jest śmiertelnie niebezpieczna. Na dodatek zdradzona i oszukana planuje krwawą zemstę, a jej serce raduje się podczas zadawania bólu, a śmierć wrogów wzbudza w niej wręcz euforię. Uważam, że świetnym zabiegiem było nakreślenie czarnego charakteru, jako tę główną postać. Zwykle jest tak, że takiego typu ludzie wywołują u czytelnika wstręt, jednak mnie urzekła niespotykana dotąd postawa Adeliny i jestem niezmiernie ciekawa, jak potoczą się jej dalsze losy. Tak jak mówiłam, w "Drużynie Róży"  pojawia się kilka nowych interesujących postaci, które mogą się pochwalić imponującymi mocami. Nie brakuje tu również Terena, który od samego początku zwrócił moją uwagę i choć powinnam go nienawidzić, to podobnie jak  główną bohaterkę, polubiłam. Oboje zmagają się ze swoimi demonami, a ich działania nie są spowodowane jedynie tym, że z natury są źli. Dodam jeszcze, że niezwykle podoba mi się styl pisarki i to, w jaki sposób tworzy osobliwy i momentami mroczny klimat.
   Podsumowując, ogromnie się cieszę, że w moje ręce wpadła kontynuacja tej trylogii. I o ile pierwsza część była dla mnie typowym średniakiem, to ten tom wszystko nadrobił. Mimo, że jest całkiem gruby, to ja nie mogłam się od niego oderwać i z zapartym tchem przewracałam następne strony. "Drużyna Róży" jest dopracowaną, wypełnioną zwrotami akcji powieścią, która na pewno nie zawiedzie fanów fantastyki, a spędzą z nią mile swój czas.  

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa 

Komentarze

  1. Właśnie dzisiaj wypożyczyłam pierwszą część z biblioteki. To chyba przeznaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pierwszą część, bo byłam pod ogromnym wrażeniem zakończenia trylogii Rebeliant Marie Lu i spodziewałam się naprawdę dobrej książki, tymczasem była ona średniawa. Fabuła była interesująca, podobnie jak stworzenie antybohaterki, jednak Adelina strasznie irytowała swoim zachowaniem i zdecydowanie zabrakło jakiejś iskry, dlatego zastanawiałam się nad porzuceniem tej serii. Teraz sama nie wiem, może jednak dam szansę tej części :)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem do niej jeszcze przekonana, być może dlatego, że fabuła nie do końca wdaje się w moje łaski. W każdym razie nie skreślam jej definitywnie. Jest szansa, że jednak zmienię odnośnie jej swoje zdanie ;)
    Niemniej cieszę się, że nie zawiodłaś się kontynuacją :)

    Pozdrawiam,
    Czytelnicze turbulencje- klik!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz