168. Przekroczyć granice Katie McGarry

Ilość stron:490
Wydawnictwo:Muza
Rok wydania: 2016
Ocena: 6/10

   Echo Emerson jeszcze kilka lat temu była żywiołową nastolatką, pełną pasji i radości. Wszystko zmieniło się po feralnym wypadku z udziałem jej matki, którego nie pamięta. Oprócz dręczącego ją widma strachu pozostały jej jedynie paskudne blizny, które ukrywa przed światem. Załamanie nerwowe, kolejne wizyty u psychologów to tylko wierzchołek góry lodowej, z którą zmaga się dziewczyna. Wycofana z życia publicznego outsiderka wzbudza w szkole mnóstwo plotek i niechęć. Z kolei Noah Hutchins jest typowym złym chłopakiem, przed którym uciekają nastolatkowie z dobrego domu. Tatuaże i odważny styl bycia nie wzbudzają zaufania. Mało kto wie, że bohater pochodzi z rodzin zastępczych, w których najczęściej był źle traktowany. Zrozpaczony po śmierci rodziców i rozdzieleniu z młodszymi braćmi popadł w nałogi i z pozoru wygląda jakby staczał się na sam dół. Los chciał, że Echo zostaje korepetytorką Noaha i choć początkowo łączy ich wspólna niechęć, to pewna misja zbliża ich do siebie i wkrótce będą musieli dać sobie odpowiedź na pytanie, czy ktoś taki jak oni będą w stanie stworzyć szczęśliwy związek.
   Nastolatkowie po przejściach to teraz główny temat, jeśli chodzi o romanse przeznaczone dla młodzieży. Nie mówię, że jest to zły pomysł, jednak muszę przyznać, że już dość oklepany. Niestety schemat gonił schemat i autorka nie wniosła w swojej powieści nic, co jakoś szczególnie zapadłoby mi w pamięć. Co do bohaterów to uważam, że ich kreacja nie była najgorsza. Bardzo polubiłam Noaha, jego determinację i siłę, z jaką dążył do odzyskania rodzeństwa. Mimo, że starał się uchodzić za tego złego, to i tak udało mi się dostrzec w nim wrażliwość oraz skrzywdzone przez los dziecko. Echo była już mniej udaną postacią, lecz nadal jej współczułam przeżytej traumy i ciągle miałam nadzieję, że uda się jej ją zwalczyć. W całkiem lekki i nienużący czytelnika sposób została przedstawiona relacja tej dwójki. Dzięki zachowanej równowadze mieliśmy sporo zarówno słodkich, wzruszających, jak i gorzkich chwil. Pomimo tego, że wydarzenia nie gnały błyskawicznie, to autorce udało się mnie zaciekawić na tyle, że z przyjemnością zagłębiałam losy tej dwójki. Choć książka należy do tak zwanych grubasów, to przeczytałam ją w zaskakująco szybki sposób, z tego względu, że została napisana prostym i przystępnym językiem.
   "Przekroczyć granice" nie jest jakąś wyjątkową książką, która zapadnie mi w serce, zawiera schematy i ma niedociągnięcia, jednak trudno mi ukryć to, że miło spędziłam przy niej czas. Jeśli tylko macie ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego, to zachęcam do zapoznania się z losami Echo i Noaha. 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza 

Komentarze

  1. Lada dzień się za nią zabieram, ale nie liczę na nic wyjątkowego :)


    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta bohaterka ma fajne imię :D Na schemat mogę przymknąć oko, więc myślę, że przyjemnie spędziłabym czas przy tej powieści ^_^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz