177. Śpiący Książę Melinda Salisbury

Ilość stron:396
Wydawnictwo:Zielona Sowa
Rok wydania: 2016
Ocena: 7/10

   "Córka zjadaczki grzechów" przypadła mi do gustu na tyle, że z wielką chęcią sięgnęłam po jej kontynuację i jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w tym tomie Twylla i Lief nie grają pierwszych skrzypiec.
   Na główny plan wyszły losy Errin, młodszej siostry Liefa, na której barki spadł ogromny ciężar. Śmierć ojca, zaginięcie brata i choroba matki, to tylko jedne z jej problemów. Musi sama utrzymywać chatę, zarabiać na jedzenie, a żeby to zrobić wykorzystuje do tego swoje aptekarskie zdolności. Nim jeszcze na jej rodzinę spadła tragedia uczyła się u mistrza warzenia lekarstw i właściwości roślin. Gdy nastały trudne czasy jest zmuszona przyrządzać trucizny, by zarobić na chleb. Jej stałym klientem jest Silas, wysoki i niezwykle tajemniczy młodzieniec. Skórzane rękawiczki i płaszcz z naciągniętym kapturem to jego znak rozpoznawczy. Mimo, że są przyjaciółmi, to dziewczyna nigdy nie widziała jego twarzy, a ich relacje nie należą do najprostszych. Jak już dowiadujemy się z pierwszej części ze stuletniego snu przebudził się również Śpiący książę, który zabił następcę tronu, zajął Lormere i zaczął podbój kolejnych ziem. Nikt z mieszkańców nie czuje się bezpiecznie, a wojna jest coraz bliżej. W wyniku pewnych okoliczności Errin opuszcza swoje schronienie i wyrusza na misję, od której zależy życie jej matki. 
   Choć początkowo brakowało mi bohaterów, do których przywykłam w pierwszej części, to jednak bardzo szybko polubiłam nowych. Errin jest niezwykle silną dziewczyną, imponowała mi jej determinacja i chęć przetrwania. W obliczu tylu nieszczęść wielu ludzi by się załamało, a ona robiła wszystko, by zapewnić byt matce, znaleźć dla niej lekarstwo i uchronić przed nadciągającymi golemami. Z kolei Silas jest postacią, która od początku mnie intrygowała, domyślałam się, że skrywa wiele tajemnic, jednak i tak kilkakrotnie mnie nimi zaskakiwał. Wielkim plusem jest to, że w pewnym momencie losy Errin i Silasa splatają się z losami Twylli i Liefa, co prawda nie były to przyjemne okoliczności, ale bez wątpienia dużo się wtedy działo. Jeśli chodzi o sam przebieg akcji, to był on zdecydowanie wolniejszy niż w "Córce zjadaczki grzechów". Jako, że wydarzenia rozgrywały się poza pałacem, to nie było tylu intryg, czy też starć. Na szczęście już pod koniec książki autorka pokazała na co ją stać i wtedy wręcz nie mogłam oderwać się od lektury. Jeśli chodzi o styl pisania, to Melinda Salisbury zdecydowanie potrafi zaciekawić czytelnika, ma lekkie pióro, dzięki czemu jej książki czyta się szybko i przyjemnie.
    Myślę, że kontynuacja była równie dobra jak jej poprzedniczka. Kilku rzeczy mi w niej brakowało, ale w ramach rekompensaty pojawiło się sporo ciekawych wątków zarówno politycznych, jak i miłosnych. "Śpiący Książę" to powieść godna polecenia, gdyż oprócz pięknej okładki ma również interesującą treść.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa 

Komentarze

  1. Nie mogę się doczekać, kiedy wpadnie w moje łapki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o pierwszym tomie, bardzo mi przypadł do gustu po recenzjach i chętnie sięgnę po pierwszą i drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze słyszeć, że kontynuacja jest równie dobra, co pierwsza część. Niestety, często jest tak, że poziom zaskakująco spada i robi się klops z książki. Muszę sięgnąć po tę serię :) od dawna planuję.

    Pozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanowię się nad nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kusi mnie ta seria, ale najpierw muszę w końcu sięgnąć po pierwszy tom. :)
    Pozdrawiam,
    GeekBooks

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale może niedługo się za nią zabiorę ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusi mnie ta seria, więc może kiedyś ją przeczytam :) A do tego strasznie podoba mi się okładka! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Musiałabym zacząć od pierwszego tomu, ale na razie mam co czytać, więc zapiszę sobie tytuł i kiedyś sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam gdzieś na półce pierwszy tom, ale jakoś do tej pory go nie przeczytałam.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz