180. Prawo przyciągania Simone Elkeles

Ilość stron:304
Wydawnictwo:Amber
Rok wydania: 2015
Ocena: 6/10

      Carlos to młodszy brat Alexa, którego poznajemy już w poprzednim tomie. Chłopak jest już niemal dorosły i na życzenie matki z Meksyku przenosi się do Stanów Zjednoczonych. Ma to go uchronić przed nieodpowiednim towarzystwem, używkami i gangiem, który jak mu się wydaje jest jego przeznaczeniem. Nowa szkoła i nowe otoczenie nie są dla niego ekscytujące, zwłaszcza to, że jego starszy brat ma zamiar go kontrolować i wpływać na jego życie. Alex decyduje się umieścić Carlosa u znajomego profesora, który ma bardzo dobre podejście do trudnej młodzieży i jego misją staje się sprowadzenie chłopaka na dobrą drogę i pokazanie mu ile możliwości daje mu wykształcenie i ogłada. Kiara jest córką mężczyzny, u którego przez jakiś czas ma pomieszkiwać młody Meksykanin. Dziewczyna jest jego całkowitym przeciwieństwem, jest miła, dobra, uczynna, a przede wszystkim stroni od kłopotów. Pojawienie się w jej domu Fuentesa zmienia wszystko i choć dziewczyna wie, że chłopak jego pokroju nie może przynieść nic dobrego, to nie może nic poradzić na pogłębiające się zauroczenie. Tę dwójkę nastolatków z pozoru dzieli wszystko od koloru skóry po zainteresowania, jednak kiedy uczucia biorą górę takie detale przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. 
   Kiedy przeczytałam "Idealną chemię" stwierdziłam, że raczej nie będę sięgać po kontynuację, bo młodzieżówki oparte na licznych schematach są dla mnie nużące. Jednak pod wpływem impulsu zaczęłam czytać "Prawo przyciągania" i książka bardzo szybko mnie pochłonęła. Przede wszystkim polubiłam głównych bohaterów, owszem Carlos jet podobny do starszego brata, ale bez wątpienia pobija go jeśli chodzi o poczucie humoru. Pod grubą warstwą sarkazmu kryje się wrażliwy jeszcze chłopak, którego życie od samego początku nie rozpieszczało. Kiara imponowała mi swoją wszechstronnością i pomysłowością. Ogólnie z wielkim zainteresowaniem czytałam o relacjach tych postaci, a ich przepychanki słowne nie raz doprowadzały mnie do śmiechu. Prawdą jest, że schematów jest tu sporo, jednak o dziwo nie przeszkadzały mi aż tak bardzo. Powieść czytało mi się zadziwiająco szybko, fabuła rozwijała się płynnie i choć była przewidująca, to nie spoczęłam, póki nie przewróciłam ostatniej strony.
   "Prawo przyciągania" to lekka, zabawna i urocza lektura, która zdecydowanie umili wakacyjny czas. Nie jest wymagająca, a jeśli przymknie się oko na powielane tu schematy, to można się przy niej nieźle bawić. Więc jeśli macie ochotę na tego typu historie, to myślę, że warto po nią sięgnąć.

Komentarze

  1. Idealną chemię strasznie lubię, mam z nią bardzo miłe wspomnienia! :D Chciałabym przeczytać tę część i poznać losy Carlosa... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że na wakacje taka lekka powieść może mi się spodobać :)
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja po przeczytaniu "Idealniej chemii" bardzo chciałam sięgnąć po kontynuację, ale wtedy jej nie było i przyszło mi długo na nią czekać. Kiedy w końcu pojawiła się w księgarniach, to mój entuzjazm minął i teraz nie mam zamiaru czytać kontynuacji. Tak to jest, jak drugi tom wychodzi dwa lata po pierwszym :/
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz