246. Cztery sekundy do stracenia K.A. Tucker

Ilość stron: 556
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2015
Ocena: 8/10


   Charlie stara się o pracę striptizerki. Co prawda nie jest to jej wymarzony zawód, ale gwarantuje niezły zastrzyk gotówki, od którego zależy jej życie. Dziewczyna już od nastoletnich lat zamieszana jest w handel narkotykami, pragnie jednak wyrwać się od tego koszmarnego życia i zacząć wszystko od nowa, na jej warunkach. Aby tak się stało musi najpierw zarobić sporo pieniędzy, dlatego ląduje w Penny. Jest to klub ze striptizem, którego właścicielem jest Cain, który bardzo różni się od swojej konkurencji. Mężczyzna dba o swoje pracownice, o ich bezpieczeństwo, edukację i jest dla nich jedynie przyjacielem. W jego lokalu nie ma miejsca na prostytucję, molestowanie, narkotyki czy przemoc. Początkowo Charlie nie wierzy w jego dobre intencje, ale im bliżej go poznaje, tym wnioskuje, że miał trudną przeszłość i swoim zachowaniem pragnie coś zadośćuczynić. Wkrótce potem między szefem i jego nową pracownicą rodzą się uczucia, które obojgu mogą zagrażać. Dziewczyna boi się, że jej ojczym będzie chciał się zemścić za to, że porzuciła dawny biznes, a przede wszystkim boi się, że po wyznaniu prawdy Cain nie będzie chciał na nią spojrzeć.
   "Cztery sekundy do stracenia" to już trzeci tom serii K.A. Tucker. Każdy z nich poświęcony jest innym bohaterom, ale nie brakuje tu także postaci poznanych w poprzednich częściach, które są ze sobą bardziej lub mniej powiązane. Tym razem dostajemy historię tajemniczego Caina, który pojawił się już w "Dziesięciu płytkich oddechach". Już na samym początku intrygowała mnie jego postać i to, że nie zachowuje się jak typowy właściciel klubu ze striptizem. Otrzymujemy wgląd na jego nieciekawą młodość, w której obecna była przemoc i śmierć. Trudne doświadczenia uczyniły go całkiem innym człowiekiem, który pragnie pomagać osobom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej. Nie sposób nie polubić tego faceta, który posiada mnóstwo zalet, a błędy przeszłości jedynie dodają mu charakteru. Podobne uczucia miałam względem Charlie, ta dziewczyna jest niesamowicie skryta, pragnie zataić przemycanie narkotyków i absolutnie nie ma zamiaru się do nikogo przywiązywać. Gdy na jej drodze stają życzliwi ludzie i jeden szczególny mężczyzna nagle bardzo pragnie mieć łatwe życie i być otoczona bliskimi. Jestem oczarowana historią tej dwójki i czytanie tej książki było czystą przyjemnością. Miło było także ponownie spotkać Kacey, Livie, Bena, Storm i wiele innych poznanych wcześniej bohaterów. Autorka pisze w ujmujący sposób, jej powieści czyta się z zapartym tchem, łączy humor, romans i niebezpieczeństwo, przez co trudno oderwać się od lektury.
    "Cztery sekundy do stracenia" to powieść tak samo dobra, jak jej poprzedniczki. Mimo że jest dość obszerna, to działa to na jej korzyść, gdyż Charlie i Cain stanowią tak genialny duet, że chce się o nich czytać jak najdłużej. Serdecznie polecam zapoznanie się z tą serią, gdyż gwarantuje mieszankę różnych emocji i można miło spędzić z nią czas.

Komentarze

  1. Czytałam tylko 10 płytkich oddechów, które bardzo miło wspominam. Chętnie kiedyś zabiorę się za pozostałe książki autorki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz