271. Piosenki o dziewczynie Chris Russell

Ilość stron: 380
Wydawnictwo: Feeria Young
Rok wydania: 2017
Ocena: 7/10


   Charlie Bloom to przeciętna nastolatka, która raczej nie wyróżnia się z tłumu, a jej ulubionym zajęciem jest fotografia. To obiektyw aparatu sprawia, że życie staje się piękniejsze i dodaje jej energii. Wiadomość od członka zespołu Fire&Lights powoduje, że jej hobby może przemienić się w coś więcej. Olly Samson, który niegdyś uczęszczał do jej szkoły prosi, aby dziewczyna robiła zdjęcia za kulisami. Propozycja od uwielbianego przez nastolatki gwiazdora zbija ją z nóg i początkowo Charlie absolutnie nie wierzy, że to nie żart i że dałaby radę. Mimo uprzedzeń i obaw za sprawą koleżanki bohaterka zgłasza się do boysbandu. To zlecenie wiele zmienia w jej życiu, poznaje fantastycznych chłopaków, którzy prywatnie są jeszcze bardziej zabawni niż na scenie. Szczególną uwagę zwraca na Gabriela Westa, który jest największą gwiazdą i budzi zainteresowanie mediów i dziewczyn. Gabriel różni się od pozostałych, jest tajemniczy, a jego zachowanie pociąga Charlie. Wkrótce potem dziewczyna odrywa, że teksty, które on pisze znajdują się w zeszycie prowadzonym przez jej nieżyjącą już mamę. Jaka jest szansa na to, że to tylko zbieg okoliczności? Jeśli nie, to skąd Gabriel ma dostęp do słów, które powinny być znane tylko Charlie?
    "Piosenki o dziewczynie" to dość głośna i popularna powieść, dlatego koniecznie musiałam sprawdzić, o co tyle hałasu. Już dawno nie czytałam romansu zwykłej nastolatki z gwiazdą muzyki, więc przyjemnie było poznać historię Charlie Bloom. O dziwo nie jest specjalnie irytującą bohaterką, woli trzymać się na uboczu, a znajomość z członkami Fire&Lights to prawdziwa przygoda. Próby, szalone koncerty i afer party to rzeczy dotąd jej obce. Jak na książkę dla młodzieży przystało nie brak przystojnego chłopaka, który zmienia jej nudne życie. Gabriel to typ gwiazdora, który nie starał się szczególnie o sławę, a jego talent i wygląd zapewniają mu dostanie życie. Ich relacja była przyjemna w obiorze, chociaż nie zaskakująca. Pojawiły się chyba wszystkie schematy począwszy od kreacji głównej bohaterki i kończąc na trójkącie miłosnym. Ogromnym plusem jest tajemnica pamiętnika matki Charlie i to jak zanotowane tam teksty trafiły na listę przebojów. Szkoda, że autor skupił się bardziej na rozterkach bohaterki, niż rozwinięciu bardziej tego wątku. Samo zakończenie było ciekawe i nie do końca udało mi się je przewidzieć. Chris Russell nie stworzył cukierkowej miłości, wszystko zostało przedstawione w sposób realistyczny i pobudzający wyobraźnię. Osobiście nie mogę się doczekać kolejnego tomu ze względu na intrygujący koniec.
   "Piosenki o dziewczynie" to przyjemna w odbiorze pozycja, a motywy muzyczne są jej sporym atutem. Może nie jest idealna i pełno w niej stereotypów, jednak cieszę się, że udało mi się ją przeczytać.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję księgarni internetowej dadada





Komentarze

  1. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale może mi się spodobać ;) Z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się lekka i przyjemna, chętnie przeczytam :)
    Pozdrawiam :)
    http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz