277. Poszukiwaczka Arwen Elys Dayton

Ilość stron: 475
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2016
Ocena: 7/10

   Quin Kincaid pochodzi z rodu Poszukiwaczy i całe swe nastoletnie życie szkoliła się, by móc złożyć przysięgę. Razem z Johnem i Shinobu opanowali różne rodzaje walki i są gotowi, by dołączyć do elity, która niesie dobro i walczy ze złem. Jednak gdy nadchodzi ten dzień John, którego darzy uczuciem nie zostaje dopuszczony do rytuału i zdradza. Pozostała dwójka bardzo szybko przekonuje się, że Poszukiwacze tak naprawdę nie są honorowymi ludźmi, tylko chciwymi mordercami. Od tej pory zaczyna się spór oraz walka o posiadanie athamenu, dzięki któremu mogą udawać się Tam. W dodatku sporą rolę odegrają także Sędziowie, którzy pilnują sprawiedliwości. Który ród w ostateczności będzie panem i posiadaczem starożytnego artefaktu?
   Jeszcze nigdy nie miałam styczności z twórczością tej autorki, dlatego z wielką chęcią zabrałam się za "Poszukiwaczkę". Muszę przyznać, że urzekło mnie umiejscowienie akcji w Szkocji i plastyczne opisy przyrody. Sam pomysł na fabułę jest moim zdaniem oryginalny. Historia Poszukiwaczy została przeniesiona do czasów współczesnych i dobitnie pokazano, że nie są takimi ludźmi, jak opowiadają historie. Quin jest bardzo energiczną piętnastolatką i szybko udało mi się ją polubić. Ma swoje priorytety i system wartości, który zostanie wystawiony na próbę po oszustwie jej ojca, który dotąd był jej autorytetem. John jest jedną z głównych postaci, jednak mam co do tego chłopaka pewne wątpliwości. Z jednej strony pragnie przerwać okrutne działania, a z drugiej ucieka się do tych samych zabiegów, co jego wrogowie. Myśli i wyznaje jedno, a robi drugie, przez co jest mało wiarygodny. Wątek miłosny nie jest szczególnie zarysowany, owszem bohaterowie mają swoje momenty, ale akcja skupia się raczej na walkach i utarczkach, co jest moim zdaniem sporym plusem. To, co mi się nie podobało w tej powieści to to, że przez długi czas nie mogłam się wciągnąć. Początkowe rozdziały nie były ani trochę porywające, a wręcz nudne. Dopiero w drugiej połowie wydarzenia nabrały tempa i nie mogłam się oderwać od lektury. Autorka może nie ma lekkiego stylu pisania, aczkolwiek bez dwóch zdań potrafi zainteresować czytelnika.
    "Poszukiwaczka" to interesujący początek serii, która mam nadzieję stanie się jedną z moich ulubionych. Nietuzinkowi bohaterowie, intrygi, tajemnice i magia to przepis na dobrą powieść fantastyczną. Mam nadzieję, że drugi tom jeszcze bardziej przypadnie mi do gustu.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Uroboros

Komentarze

Prześlij komentarz