280. Podróżniczka Arwen Elys Dayton

Ilość stron: 427
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2017
Ocena: 6/10

   Po dramatycznych wydarzeniach mających miejsce w "Poszukiwaczce" Quinn i Shinobu powoli leczą swoje rany i dochodzą do siebie. Dziewczyna jest w posiadaniu athamenu, morfemu i dziennika Catherine. Nieżyjąca już matka Johna w swoich zapiskach umieściła wiele istotnych informacji o klanach Poszukiwaczy. Quinn kierując się szlachetnymi pobódkami pragnie ich odnaleźć albo chociaż dowiedzieć się, jaki los spotkał tych odważnych ludzi. Boli ją to, że idea Poszukiwaczy już dawno przepadła. Nie da się już spotkać honorowych i walczących w dobrej sprawie ludzi. Żyją jedynie grupy płatnych zabójców, którzy dla majątku i władzy nie cofną się przed niczym. Razem z Shinobu będą musieli stawić czoła nie tylko jej porywczemu ojcu, ale też Obserwatorom, którzy śledzą każdy ich ruch.

   Świat wykreowany przez panią Dayton jest intrygujący i osadzony w realiach typowej powieści fantasy. Zakończenie "Poszukiwaczki" było zaskakujące, więc od razu sięgnęłam po drugi tom, który troszkę mnie rozczarował. Mam wrażenie, że autorka trochę nie wiedziała, jak pociągnąć dalej tę historię. Nagle pojawia się nowy magiczny przedmiot w kształcie hełmu, na który wszyscy wołają fokal. Oczywiście dwójka głównych bohaterów od razu wchodzi w jego posiadanie i okazuje się, że może on zdziałać wiele dobrego oraz przyczynić się do zniszczenia. Średnio podobał mi się ten zabieg, wolałabym gdyby wydarzenia w całości skupiły się na athamenach i krainie Tam. Dużym plusem natomiast było wprowadzenie kilku nowych perspektyw. Do tej pory powieść była opowiadana oczami Johna, Shinobu, Quinn i Maud, a teraz mogliśmy bliżej poznać Notta i Catherine. Z wiadomego powodu historia Catherine została przedstawiona w retrospekcjach, jednak nadal był to ważny wątek, gdyż skupiał się na jej przeszłości i na owianych tajemnicą Sędziach. Wydaje mi się, że młodzi bohaterowie nie zmienili się jakoś diametralnie na przełomie tych dwóch tomów, owszem dojrzeli i skupili się na ocaleniu świata, szczególnie Quinn Kincaid. Powieść czyta się nieźle, akcja rozwija się stopniowo, by potem zmienić tempo i rzucić młodych Poszukiwaczy w wir walki ze złoczyńcami.

   W "Podróżniczce" czegoś mi brakowało, czytając ten tom czułam niedosyt. Mam nadzieję, że jest to tylko syndrom drugiego tomu, a w następnych częściach autorka w pełni rozwinie skrzydła i zaprezentuje pokłady swojej wyobraźni. Absolutnie nie skreślam tej serii, gdyż uważam, że ma ona potencjał i warto się z nią zapoznać.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Uroboros

Komentarze

  1. Właśnie czytam i mam póki co podobne wrażenia. Zobaczymy jak będzie po zakończeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio o tej książce jest dość głośno, a ja nadal nie przeczytałam i nie wiem czy to zrobię...
    Buziaki,
    StormWind z bloga https://cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam pierwszej części więc muszę się wstrzymać z opinią :)
    Pozdrawiam,
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam ani poprzedniej części ani tej. Nie mam ochoty na tę serię. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wrażenie, że teraz powstaje bardzo dużo książek o podobnej tematyce. Magiczne krainy itp. Nie skreślam jednak tej pozycji, tylko czasami mam ochotę odpocząć od takich historii :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz