286. Jej Wysokość Marionetka Melinda Salisbury

Ilość stron: 450
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2017
Ocena: 7/10


   Twylla żyła dotąd jako Daunen Wcielona. Wybrana przez bóstwa karała śmiertelnym dotykiem złoczyńców. Jednak cały ten obraz został jedynie stworzony przez złą królową, a losy córki Zjadaczki Grzechów wywróciły się do góry nogami, gdy na jej drodze stanął Lief. Errin to zdolna aptekarka i jednocześnie siostra wspomnianego chłopaka, która przyjaźni się z tajemniczym Silasem. Tych bohaterów było dane nam poznać w poprzednich tomach i  na skutek przebudzenia się ze snu księcia Aureka, ich losy zostaną nieodwracalnie splecione. Legenda o Śpiącym Księciu okazała się prawdziwa i Lormere pogrążyło się w chaosie i bezprawiu pod rządami nowego władcy. Okrutny chłopak więzi w zajętym zamku Errin i posiadł zdolność kontrolowania jej ciała i umysłu. Z kolei zdradzona przez Liefa Twylla jest zmuszona uciekać, by uratować siebie, Mereka i kilkoro bliskich ludzi.
   Melinda Salisbury wykreowała ciekawy świat, który ciągle zaskakuje swoją barwnością i bogactwem. Poprzednie tomy umożliwiły nam przede wszystkim dogłębne poznanie historii Twylli oraz Errin, które w tej trylogii odkrywają pierwsze skrzypce. Choć te dziewczyny różni niemal wszystko, począwszy od wyglądu, kończąc na cechach charakteru, to potrafią stworzyć świetny duet w walce ze złem. Autorka sporą uwagą obdarzyła także bohaterów drugoplanowych, takich jak: Merek, Lief, Aurek oraz Nadzieja. Każde z nich ma w sobie coś, co przyciąga czytelnika. Moim faworytem jest Lief, który ciągle balansuje na krawędzi dobra i zła i do samego końca nie wiemy, po czyjej stoi stronie. Kolejną postacią, na którą zwróciłam uwagę był oczywiście Aurek-główny antagonista tej serii. Podobał mi się jego charyzmatyczny charakter i złe oblicze, które prezentował nam przez większość czasu. W tej części mamy mnóstwo potyczek zarówno słownych, jak i tych na miecze. Nie brakuje także kwestii politycznych, strategii i planowania pokonania największego wroga. Wątki miłosne zdecydowanie zostały zepchnięte na dalszy plan i bardzo podobało mi się to posunięcie, gdyż nie zostały przedstawione nachalnie, tylko subtelnie wpływały na dalszą fabułę. Na przestrzeni czasu widzimy, że uczucia mogą ulec zmianie lub kształtować się na nowo. Nie ukrywam, że jestem fanką wszystkich trzech okładek i razem prezentują się naprawdę ładnie.
   "Jej Wysokość Marionetka" to bardzo dobre zakończenie historii. Co prawda pewne wątki zostały lekko przesłodzone, ale nie uważam tego za wielki minus. Sądzę, że warto poświęcić uwagę twórczości tej pisarki, gdyż potrafi powołać do życia świetnych bohaterów i zainteresować oryginalną fabułą.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa
   

Komentarze

  1. Słyszałam o tej serii, ale nie miałam okazji po nią sięgnąć. Jakoś nie za bardzo interesuje mnie, może kiedyś przyjdzie na nią pora!

    Pozdrawiam,
    mariadoeseverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zaś nie słyszałam o tej serii. Brzmi trochę jak pokręcone fantasy :P Nie wiem, czy bym się na to odważyła.

    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja, kolejna pozycja na mojej liście.

    Pozdrawiam
    Ania z http://zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaopatrzyłam się w całą trylogię i teraz tylko czasu brakuje na czytanie, do końca życia się nie wyrobie z tymi książkami :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz