Ilość stron: 344
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2017
Ocena: 8/10
Tenley mieszka w górskim miasteczku, które powoli chyli się ku upadkowi. Po tragicznym wypadku w kopalni wiele osób straciło życie, rodziny straciły swoich bliskich, jedynych żywicieli. Dziewczyna mieszka w starej przyczepie i codziennie walczy o przetrwanie. Chwyta się każdej dodatkowej pracy, by zarobić na utrzymanie chorej matki, na lekarstwa i jedzenie. Daje z siebie dosłownie wszystko i przy życiu trzyma ją jedynie nadzieja na otrzymanie stypendium, by móc wyjechać, zdobyć zawód i potem godną pracę. Ale nie ona jedna marzy o lepszej przyszłości. Kyland również jest sam i radzi sobie jak może. Nienawidzi tego miasta i wszystko o czym marzy, to stypendium, które zapewni mu lepszy start. Z pozoru tych dwoje nie powinno się do siebie zbliżać, są bowiem rywalami i każde z nich chce otrzymać te zbawienne pieniądze. Jednak los chce, że zaczynają spędzać ze sobą czas, a uczucia szybko robią swoje. Presja zwiększa się, gdy zbliża się koniec roku szkolnego, a wyjechać będzie mogło tylko jedno z nich. Czy ich miłość przetrwa próbę czasu i czy rzeczywiście są sobie pisani?
Mia Sheridan zyskała moją sympatię dzięki książce "Bez słów". Czytałam ją wtedy z zapartym tchem i z tą było podobnie. Autorka potrafi robić niewiarygodne rzeczy z emocjami czytelnika i za to ją cenię. "Bez szans" to powieść, która nieodwracalnie zapada w pamięć i którą długo się przeżywa. Postaci zostały wykreowane w taki sposób, że można by ich uznać za swoich sąsiadów, znajomych. Borykają się z normalnymi problemami i przejściami, które mogłyby spotkać każdego. Miłość nie została tu przedstawiona w bajkowy sposób, nie ma schematu pod tytułem: on bogaty, ona biedna i piękna. W tym wypadku miłość to walka, o przetrwanie, o byt, o siłę do dalszego życia w tym ponurym świecie. Jeśli spodziewacie się szybkiego i łatwego happy endu, to go tutaj nie otrzymacie. Ten i Kyland są sobie niesamowicie oddani, a ich relacje często bywają skomplikowane. Mimo młodego wieku i trudnych doświadczeń życiowych cieszą się każdą chwilą i pozwalają sobie czasem marzyć, co by było gdyby...
"Bez szans" to wzruszająca historia, pełna wzlotów i upadków. Smutek i szara rzeczywistość odgrywa tu dominującą rolę, a miłość jest siłą, która trzyma głównych bohaterów przy życiu. Sądzę, że jest to powieść niezwykle poruszająca, dająca do myślenia i pełna trudnych decyzji.
Obiecałam sobie, że w tym roku przeczytam coś od tej autorki. W końcu to jedna z najpopularniejszych pisarek aktualnie :) jeżeli chodzi o ten gatunek oczywiście.
OdpowiedzUsuńPodobała mi się nawet książka, ale jednak "Bez słów" jest moją ulubioną. :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej autorki, ale niedługo chciałabym to zmienić. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę <3 Czytając ją doświadczyłam tyle emocji, że aż mam ochotę ponownie się za nią zabrać. Po za tym jak do tej pory autorka zawiodła mnie tylko raz, a jej książki pochłaniam jak tylko lądują w moich rękach.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o książkach tej autorki i o Boże...te okładki ♡♡♡ Bardzo chcę poznać którąś z jej powieści. Czemu by więc nie zacząć od wzruszającej historii ukazanej w "Bez szans"?
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna recenzja! Dołączam do obserwatorów ;*
Pozdrawiam!
Uwielbiam te książkę! ♥
OdpowiedzUsuńJest piękna i taka emocjonalna :)
Buziaki,
coraciemnosci.pl