299. Arktyczny dotyk Jennifer L. Armentrout

Ilość stron: 464
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2016
Ocena: 7/10


   Gdy demon Roth przez swoją niespodziewaną decyzję trafił do piekła, Layla jest zrozpaczona. Połączyła ich bowiem silna więź i dziewczynie trudno jest żyć dalej ze świadomością, że chłopak cierpi katusze. Jakie jest jej zdziwienie, gdy pewnego dnia demoniczny książę pojawia się w posiadłości strażników. Serce Layli wyrywa się do niego, ale Roth nie zachowuje się już tak samo, jak kiedyś. Okazuje rezerwę, dystans i wmawia jej, że była jego sposobem na nudę. Nastolatka bardzo to przeżywa, ale na szczęście u jej boku trwa Zayn, strażnik i najlepszy przyjaciel, który nigdy nie był jej obojętny. Miłosne dylematy nie są jedynymi problemami bohaterki. Gdy jakiś czas temu została wykorzystana do piekielnego rytuału, jej krew spowodowała niemałe zamieszanie i konsekwencje stanowią zagrożenie dla ludzkości. Czy demony i strażnicy połączą siły, by stawić czoła zrodzonemu złu? Po której stronie ostatecznie opowie się Layla?
    "Ognisty pocałunek" wciągnął mnie bez reszty, dlatego szybko sięgnęłam po kontynuację. Perypetie pół demona i pół gargulca wzbudzają wiele emocji. W tej części prym wiedzie trójkąt miłosny, jest o wiele bardziej zarysowany niż poprzednio. Roth jest niedostępny, a Zayn wreszcie przyznaje, że nie traktuje Layli wyłącznie jak siostry. Ponadto moce dziewczyny ulegają zmianie i jej dotyk wcale nie jest śmiertelny. Dwóch niesamowitych i odważnych chłopaków sprawia, że jej sfera uczuciowa staje się niespodziewanie skomplikowana i dziewczyna bywa rozdarta. Nie przepadam za trójkątami miłosnymi, ale muszę przyznać, że ten nie został najgorzej rozpisany. Nie mniej jednak wolałabym, żeby nie przesłaniał fabuły przez większą część książki. Dopiero bowiem w drugiej połowie zaczyna się dziać coś konkretnego i główna bohaterka doświadcza na własnej skórze, co myślą o niej strażnicy, których przez całe życie uważała za swoją rodzinę. Szybkie tempo i zwroty akcji sprawiały, że nie mogłam się oderwać. Autorka niejednokrotnie mnie zaskakiwała, co rekompensowało w jakiś sposób relację Zayn-Layla-Roth. Powieść została napisana z humorem, nadal uwielbiam demonicznego księcia za świetną osobowość, a i Zayn zyskał moją sympatię, gdy udało mi się go bliżej poznać. Po raz kolejny zakończenie mną wstrząsnęło i czuję, że trzeci tom zapowiada się niesamowicie.
   "Arktyczny dotyk" to bardzo dobra kontynuacja, która mnie nie zawiodła. Jedynym minusem był wszechobecny trójkąt miłosny, ale mam nadzieję, że ta sytuacja szybko się wyklaruje. Ta historia jest idealna na odstresowanie się i zapomnienie o codziennych obowiązkach, dlatego zachęcam do zapoznania się z nią.

Komentarze

  1. Ach te trójkąty miłosne... Seria i tak kusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Martwi mnie to wysunięcie trójkąta i zachowanie Rotha, bo go kocham no :( Muszę jak najszybciej przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham całą trylogię, a "Arktyczny dotyk" jest chyba moim ulubionym tomem. Co prawda jest tu trochę dużo tego trójkątu miłosnego, ale mi on nie przeszkadzał. Ale w trzecim tomie sytuacja Rotha, Zayna i Layli szybko się rozwiązuje, więc to przytłaczające wrażenie szybko znika.
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz