315. Słuchaj swojego serca Kasie West

Ilość stron: 371
Wydawnictwo: Feeria Young
Rok wydania: 2018
Ocena: 8/10

   Nastoletnia Kate od lat pomaga rodzicom prowadzić biznes, mianowicie marinę, która jest całym jej życiem. Spędzanie czasu nad ukochanym jeziorem i uprawianie wodnych sportów to jej ulubiona forma spędzania wolnego czasu. Jednak wakacje dobiegają końca razem z jej sielanką. Pora wrócić do szkoły, lekcji i upragnionych dzwonków wieszczących koniec zajęć. Teraz zamiast cieszyć się jazdą na wodnym skuterze, Kate zastanawia się nad wyborem dodatkowego przedmiotu, który być może wpłynie na jej przyszłość. Dziewczyna jednak wie, że resztę życia chce spędzić nad rozwijaniem rodzinnego biznesu, ale ulega w końcu przyjaciółce i decyduje się na podcasty. Początkowo te zajęcia są dla niej zmorą, gdyż nie przepada za rozmowami z obcymi ludźmi, nie mówiąc już o byciu w centrum uwagi. Poza szkolnymi problemami na głowie ma również pomoc Alanie w poderwaniu pewnego przystojnego chłopaka. Okazuje się, że Diego to wartościowa osoba, z którą Kate ma wiele wspólnego. Czy bohaterka poradzi sobie z byciem prowadzącą programu i rozwikła zagadkę, kim jest dla niej Diego?
   Twórczości Kasie West chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Zapewne już się powtarzam, ale czytam jej książki od samego początku i chyba nigdy mi się to nie znudzi. Owszem, pisarka nie tworzy literatury na światowym poziomie, ale ma w sobie coś, co przyciąga mnóstwo czytelników. Co takiego? Przede wszystkim lekkość, ciepło emanujące z każdej strony i bohaterowie z krwi i kości, z którymi się zżywamy. Postacie nie są wyidealizowane, jak to często bywa w młodzieżówkach, tutaj każdy ma swoje zalety i przywary. Kate może nie jest duszą towarzystwa, ale jeśli już da się komuś poznać, to widać jak na dłoni, że jest empatyczna i wrażliwa, że dba o swoich i stara się postępować etycznie. Moim zdaniem zachowywała się adekwatnie do swojego wieku i przesadnie nie irytowała. Diego jest uroczym chłopakiem, którego chciałaby poznać niejedna dziewczyna. Ta dwójka tworzyła zgraną parę, a ich relacja nie była szczególnie przesłodzona, no może tylko na końcu. Na uwagę zasługuje także kreacja postaci Alany i Franka, których udało mi się polubić. Fabuła nie jest zaskakująca, pojawiają się schematy, ale mimo to ja nie mogłam oderwać się od czytania. Zakończenie mnie usatysfakcjonowało i jest to dowód na to, że jednotomowe powieści są świetnym rozwiązaniem i nie zawsze trzeba pisać na siłę kolejne tomy skupiające się na romansach młodych ludzi.
    "Słuchaj swojego serca" to kolejna już udana historia w dorobku Kasie West. Mam cichą nadzieję, że wena autorki nie opuści jeszcze przez wiele lat, a Was zachęcam do zapoznania się z tą konkretną powieścią, jak i pozostałymi. Zapewniam, że się nie zawiedziecie, a miło spędzicie czas i odegnacie wakacyjną nudę, jeśli takowa Was dopadła.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young 

Komentarze

  1. Przeczytałam kilka książek, niektóre były bardzo dobre, ale jakoś nie ciągnie mnie już do pozostałych powieści tej autorki. ;)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach póki co inne książki tej autorki :) Skoro ta też jest udaną jej książką to chętnie kiedyś i jej dam szansę.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta powieść należy do moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią przeczytam i mam nadzieję, że sama dobrze będę się przy niej bawić :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz