317. Stróże Jakub Ćwiek


Ilość stron: 380
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2018
Ocena: 8/10


     Nie każdy ma dane mieć Anioła Stróża z dwóch powodów: skrzydlatych ciągle ubywa, a śmiertelnych przybywa. Jeśli już takowy jest, to zazwyczaj ochrania całą rodzinę i próbuje nadążyć za współczesnym światem. Musi zatem znać popkulturę i ogarniać socialmedia. Aniołowie podlegają pewnej instytucji o nazwie WINA (Wydział Interwencyjny Nadzoru Anielskiego), przed którą czują respekt i której się obawiają. Główne skrzypce grają Butch i Zadra, funkcjonariusze, którzy badają sprawy związane ze Stróżami. W wyniku pewnej strzelaniny dołącza do nich także policjant Jakub Ryjek, który z kolei bada przyziemne, kryminalne sprawy. Mężczyzna ten stanowi wyjątek, gdyż jako nieliczny widzi anioły, które dla zwyczajnych ludzi są niewidzialne. Jest to skutek pewnego wydarzenia, które spotkało wrocławskiego glinę.
   "Stróże" to nic innego, jak spin-off mojego ulubionego cyklu napisanego przez Jakuba Ćwieka. Wielu z Was zapewne kojarzy Kłamcę, sprytnego nordyckiego boga, który słynie ze swoich psot. Również tutaj pojawia się Loki, by siać chaos i zamieszanie. Co prawda jest postacią drugoplanową, ale nie mniej ważną. Historia, a raczej historie napisane zostały z dużą dawką humoru. Akcja dzieje się głównie w Polsce i autor bez skrupułów pokazuje panujące w niej stereotypy i codzienne dla naszych rodaków zachowania, jak choćby popularny ostatnio "typ Janusza". Loki jak zwykle popisuje się swoim tupetem i licznymi oszustwami, ale czy rzeczywiście jest on w tym wypadku zagrożeniem? Co do reszty bohaterów powiedziałabym, że Zadra i Butch są indywidualistami, którzy sprawy rozwiązują po swojemu. Natomiast Ryjek to typ policjanta zmęczonego życiem o wątpliwie przyjemnym charakterze. Interakcje ten trójki dają nam dynamiczne dialogi i wartką akcję. Całość jest spójną historią sprytnie zakończoną, która daje nam ochotę na więcej. Ponadto autor uraczył nas kolejnym opowiadaniem, które znajduje się na samym końcu i jest takim puszczeniem oka do fanów filmów Marvela, co uważam za ogromny plus.
    Uważam Jakuba Ćwieka za weterana polskiej fantastyki, który ciągle zaskakuje swoich czytelników. "Stróże" to świetne uzupełnienie serii o Kłamcy, a jeśli jeszcze nie dane Wam było jej poznać, to ta książka będzie idealnym wprowadzeniem do tego świata.  

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN

   

Komentarze

Prześlij komentarz