329. Kłamca Jakub Ćwiek




Ilość stron: 300
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2018
Ocena: 8/10



   Historia skupia się wokół Lokiego- nordyckiego boga kłamstwa i oszustwa. Niegdyś zasiadający w Asgardzie razem z Odynem i Thorem i kpiący z przebywających tam innych bogów. Teraz został on zatrudniony przez aniołów i w zamian za anielskie pióra wykonuje dla nich pewne zlecenia. Można powiedzieć, że Kłamca stał się ich chłopcem na posyłki i człowiekiem od brudnej roboty. Książka podzielona jest na cztery etapy, a każdy rozdział przedstawia inną historię z życia tytułowego bohatera i kolejne zlecenia. Sprawiało to, że troszkę się gubiłam podczas czytania, bo co chwila pojawiały się nowe postacie, które jednak nie zostawały z nami na długo. 

   Ponadto Loki, jako bóg iluzji sprawiał, że czasem nie mogłam się połapać, gdzie on się właściwie podziewa, a potem okazywało się, że był pod postacią osoby, której w ogóle bym o to nie podejrzewała. I tak płynnie przechodzę do zachwycania się tym mężczyzną. Jego postać znałam z komiksów i filmów, które ubóstwiam. Stał się on moim ulubionym czarnym charakterem i nic tego nie zmieni. W opowiadaniach Jakuba Ćwieka nadal zachwyca swoją przebiegłością, sarkazmem, pewnością siebie i całą swoją osobą. Niejednokrotnie mnie rozbawiał i fundował całą masę absurdalnych sytuacji, które jednak z nim roli głównej stawały się plusem tej książki. Mogłabym napisać całą listę rzeczy, które w nim uwielbiam, ale myślę, że moją fascynację zrozumieją w pełni osoby, które mają już tę książkę za sobą.
  Co do języka i stylu pisania, to bywał on wulgarny, ale osoby starsze raczej nie powinny mieć z tym problemu. Autor pisze w taki sposób, że nie sposób się oderwać, a ciągłe odwołania się do mitologii były dla mnie samą przyjemnością, gdyż od zawsze mnie ona interesowała. Zwłaszcza Prolog był świetnie napisany i szczególnie zapadł mi w pamięć. 
   Z twórczością Jakuba Ćwieka znam się nie od dziś. Zdecydowanie jestem fanką jego serii "Chłopcy" i jednej z nowszych książek "Stróże". Natomiast lata temu czytałam dwa pierwsze tomy "Kłamcy", a  jego wznowienie w genialnej szacie graficznej sprawiło, że był to świetny pretekst, by odświeżyć sobie tę historię i spojrzeć na nią z perspektywy czasu. Czy coś się zmieniło? Nadal uważam, że autor z tej kultowej postaci wyciągnął wszystko, co najlepsze i stworzył świetną historię, przy której dobrze się bawiłam.
  
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN

Komentarze

  1. Do tej serii miałam już kilka podejść i dalej nie umiem się przekonać, aczkolwiek wierzę, że jednego dnia się przemogę i w końcu przeczytam więcej niż jeden rozdział :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz