333. Czarny Mag. Adeptka Rachel E. Carter


Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 2019
Ocena: 9/10


     Ryiah ciężką pracą i uporem oraz odrobiną szczęścia osiągnęła swój cel i została przyjęta do frakcji bojowej. Razem z bliźniakiem Alexem, najlepszą przyjaciółką i znajomymi będą musieli udowodnić, że mimo niskiego statusu społecznego są uzdolnieni. Dziewczynie wszystko utrudnia staroświecki nauczyciel, który uważa, że kobiety nie powinny należeć do jego frakcji. Ponadto mężczyzna specjalnymi względami obdarza jedynie księcia Darrena i jego świtę, o czym przypomina Ryiah na każdej swojej lekcji. Podczas szkolenia okazuje się, że wróg jest prawdziwy i młodzi magowie będą musieli o wiele wcześniej stanąć do walki, niż przypuszczali.
      Pierwszy tom pochłonęłam błyskawicznie i z ciekawością śledziłam rozgrywające się wydarzenia. O dziwo, kontynuacja była jeszcze lepsza. Mam wrażenie, że autorka jeszcze staranniej przedstawiła nam tę historię, przez co książka zyskała w moich oczach. O ile w pierwszej części mieliśmy do czynienia z piętnastolatkami, które mogły czasem zirytować, tak teraz dostaliśmy historię rozgrywającą się na przestrzeni czterech lat. Książka została bowiem podzielona na kilka części, a każda z nich opisuje rok w Akademii Magii. Finalnie bohaterowie przeszli przemianę, dorośli, mają więcej doświadczenia życiowego i magicznego. Ryaih nadal zdarzają się gorsze momenty, ale przez większość fabuły da się lubić ją i jej porywczy charakter. Książę Darren nadal jest tutaj najbardziej skomplikowaną postacią, wiele razy nie rozumiałam jego zachowania i miałam za okrutnika. Okazuje się, że wszystkie jego działania były umotywowane, a jego relacja z Ryiah wypadała fenomenalnie. Częste zmiany miejsca akcji również miały pozytywny wydźwięk, gdyż adepci stacjonowali w miejscach o różnych warunkach pogodowych i geograficznych, przez co ich pozorowane walki nie stawały się ani trochę nudne. W drugiej części dostajemy dużo magii, walki, intryg, polityki, miłosnych perypetii i słownych przepychanek. Moim zdaniem te elementy to przepis na świetną książkę młodzieżową, która zapadnie w pamięć. Holly Black stworzyła historię pełną humoru i wyrazistych postaci, którym kibicujemy od samego początku do końca.
      "Adeptka" to bardzo dobrze napisana kontynuacja, która według mnie przebiła swoją poprzedniczkę. Uwielbiam każdą scenę, która została napisana z udziałem Darrena i Ryiah i to jak ze sobą współpracowali w obliczu zagrożenia. Zakończenie zaskoczyło mnie na kilka sposobów i mam ogromną nadzieję, że autorka jeszcze nie skończyła z tą serią i uraczy nas kolejnymi tomami, oby jeszcze grubszymi niż ten.


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Uroboros



































Komentarze

  1. Zgadzam się, bardzo dobra seria :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom był cudowny! Drugi mam już na półce i wkrótce się zabieram <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam "Adeptkę" i już nie mogę się doczekać kolejnych tomów <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję się zaintrygowana, zamówiłam "Pierwszy rok" i "Adeptkę" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie dziś się zabieram za lekturę, więc super, że ci się podobało :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz