379. Mroźny szlak Marcin Mortka

 


Ilość stron: 407
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2022
Ocena: 7/10

        Marcin Mortka zabiera czytelnika w odległe królestwa zwane Rozkrzyczanymi Krainami. Dawniej zamieszkiwane były przez ludzi, elfy oraz krasnoludy. Kres temu położyło pojawienie się Smoczycy, która włada potężną magią. Rzucała ona na swoich wrogów przekleństwa i tym sposobem konsekwentnie zdobywała przewagę. Na przykład jedni tracili zdolność mówienia, inni przestawali rozróżniać kolory, a jeszcze inni nie mogli spać. W ten sposób wraz ze swoimi poplecznikami (Smoszczurami) podbijała kolejne krainy. Po latach ciemiężenia Smoczyca jednak zmarła za sprawą niejakiego Jaszczura. Jeden gad zabił drugiego, magia nieco osłabła, lecz ludzie nadal borykają się z problemami w postaci Smocząt. Jej dzieci są głupie, kapryśne, mściwe, rządne krwi i chcą zająć jej miejsce. 
            Gdy moce Smoczycy przestały działać ludzie postanowili po latach chwycić za broń. W ten sposób doszło do powstania, zwanego Pierwszą Burzą. Niestety zakończyła się ona klęską, a potem przyszła Druga Burza. Bohaterem tego zbrojnego działania został Madds Voorten. Dowódcę oddziału czytelnik poznaje w momencie, gdy przebywa w niewoli u krasnoludów. Zostaje mu postawione ultimatum - w zamian za wolność swoich ludzi musi wykonać zadanie. Jest nim odzyskanie utraconych przez nich ziem i ma na to zaledwie cztery tygodnie. Tak oto przedstawia się początek tej historii. Potem pojawia się wiele innych wątków, niektóre z nich porywają, a inne wydają się trochę nudne. Voortena czeka wiele przygód: spotkań ze smokami, konfrontacja ze ścigającą go smoczą kapłanką oraz walka z siłami wroga.
        Mroźny szlak to początek interesującego dark fantasy. Powieść jest dopracowana, przemyślana, jedynie kreacja bohaterów mnie nie porwała. Madds Vorten to bohater jakich wielu: charyzmatyczny, arogancki, odważny. Natomiast pozostali bohaterowie drugoplanowi zlewają się w monotonną całość. Nikt szczególnie się nie wyróżniał, ani nie zapadał w pamięć. To, co mi się natomiast podobało, to pomysł na przedstawienie postaci smoków oraz ich magii. 
            Jest to moja pierwsza książka napisana przez Marcina Mortkę i mam nadzieję, że nie ostatnia. Bardzo chętnie zapoznam się z jego twórczością w czasie oczekiwania na kolejny tom przygód Ostrza Burzy, czyli Maddsa Vortena i jego ekipy. 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN


Komentarze

  1. Bardzo sympatyczna lektura. Świetnie się przy niej bawiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już kilka książek Pana Marcina i przyznam, że bardzo podoba mi się jego styl!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz